104. Naprawa działki

104. Naprawa działki

Gdzie stoi mój wymarzony dom? Oczywiście że na skarpie. Z przepięknym widokiem na rzekę lub jezioro! Tak myśli 99% ludzi. Bez względu czy się buduje w grupie czy nie.  A co na to wzorce? Tak jak pokazuje ta ilustracja.

rys. Malcom Wells (http://bitly.com/V3f6SA)

Budynki zawsze muszą być wznoszone na tych częściach terenu, które są w najgorszym stanie, nie zaś najlepszych.
Ten pomysł jest naprawdę bardzo prosty, jednak zazwyczaj dzieje się wręcz odwrotnie, dlatego wprowadzenie naszego pomysłu w życie wymaga niezwykłej woli. Co się zwykle dzieje , gdy ktoś zamierz budować na kawałku ziemi? Najpierw szuka najlepszej działki – takiej, gdzie trawa jest najpiękniejsza, drzewa najzdrowsze, teren jest najbardziej równy, widok najpiękniejszy, a ziemia najżyźniejsza – i właśnie tam chce postawić swój dom. To samo dzieje się niezależnie od tego, czy działka jest duża, czy mała. Na małej działce w mieście budynek wędruje w najbardziej nasłoneczniony kąt, tam gdzie jest najprzyjemniej. Na czterdziestu hektarach poza miastem buduje się na najładniejszych stokach wzgórz.

Taka jest natura człowieka. Temu, kto brakuje całościowej wizji ekologii danego terenu, takie działanie wydaje się oczywiste i najrozsądniejsze. Jeśli chcesz postawić budynek, „zbuduj go w możliwie najlepszym miejscu”

Pomyślmy jednak o pozostałych 3/4 dostępnego terenu, które nie są tak bardzo atrakcyjne. Ponieważ wszyscy budują na 1/4 części terenu, która jest najzdrowsza, zaniedbuje się pozostałe 3/4 – już od początku nie tak zdrowe pod względem ekologicznym. Stopniowo stan tego obszaru coraz bardziej się pogarsza. Czy ktoś zajmie się zacienionym i podmokłym kawałkiem ziemie, na którym zbierają się śmieci, albo tą częścią terenu, który jest bagnem, czy też suchym, kamienistym wzgórzem, na którym nic nie rośnie?

Nie chodzi tylko o to. Kiedy budujemy w najlepszych częściach terenu, zastane tam piękno – krokusy przebijające się przez trawę każdej wiosny, ulubiona żwirowa ścieżka, po której uwielbiamy spacerować – znikają w trakcie zmian. Gdy na zdrowym gruncie rozpoczyna się budowa, niezliczone piękności są zamiatane z każdym kolejnym jej etapem.

Ludzie zawsze mówią sobie: nie szkodzi, zawsze możemy stworzyć nowy ogród, zbudować nową pergolę, wysypać nową żwirową ścieżkę, posadzić krokusy na nowym trawniku, a jaszczurki znajdą sobie inny stos kamieni. Ale tak właśnie nie jest. Te proste rzeczy, które powstają latami, nie tak łatwo stworzyć, kiedy po prostu ma się na to ochotę. Kiedy naruszamy jeden z tych cennych szczegółów, może minąć dwadzieścia lat lub całe życie, zanim dzięki codziennym staraniom wyroście jakiś porównywalny detal.

Jeśli zawsze będziemy budować na najlepszej części terenu, możemy być pewni, że przeważający obszar będzie w złym stanie. Jeżeli chcemy, żeby cały teren był zdrowy, powinniśmy działać odwrotnie. Każde nowe działanie budowlane trzeba traktować jako okazję do zacerowania jakiegoś zadarcia w istniejącej tkance. Każda akcja budowlana daje szansę na to, by przekształcić najbrzydszy i najmniej zdrowy fragment środowiska w lepszy i zdrowszy. Te części, które są zdrowe i piękne, oczywiście nie wymagają naszej uwagi. Powinniśmy raczej jak najsurowiej pilnować, by zostawiono je w spokoju, a na naszą energię poświęcać miejscom, które jej potrzebują. Na tym właśnie polega zasada naprawy miejsc.

Alexander nie jest tu odosobniony. Podobnie myślał  W. Czerny, przeciwny wyznaczaniu działek jako kwadraty (czytaj więcej ), po linii prostej, wzdłuż ulicy. Takie działki nie wykorzystują bowiem ułożenia terenu, zastanej roślinności i zamiast wpisywać się w niego, tworzą go od nowa.

Na koniec ciekawa prezentacja 104.Site Repair znaleziona na Prezi.